środa, 25 marca 2015
W wielu wsiach znajdujemy stare, ręcznie pisane śpiewniki pogrzebowe. Czasem leżą gdzieś przykurzone jako pamiątka po dziadkach lub rodzicach, z których odejściem skończyła się tradycja śpiewania przy zmarłym. Częściej spotykamy jednak śpiewniki u śpiewających z nich osób, które przypominając historię swojego zeszytu opowiadają nam historię swojej rodziny. Na zdjęciu śpiewnik z Jaczewa - przepisany w 1938 roku ręcznie, wiecznym piórem, przez wujka Pana Andrzeja w dwóch egzemplarzach. Jeden egzemplarz dla dziadka Pana Andrzeja - znanego we wsi śpiewaka pogrzebowego, drugi do użytku przez innych śpiewających. Z jednego tekstu trudno śpiewać w wiele osób, szczególnie gdy - tak jak się robi w Jaczewie - kobiety i mężczyźni siedzą osobno i śpiewają na przemian.
Obecnie śpiewniki Pana Andrzeja są dyżurnymi, z których korzysta wieś. Jeśli ktoś chce śpiewać przy zmarłym, to wie, gdzie znajdzie słowa pieśni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz